Interview z Simeonem Ruck i Michaelem Fürtsch
Rozmowa została przeprowadzona w związku z ukazaniem się na rynku nowoczesnych mebli gabinetowych.
Z tej rozmowy można dowiedzieć się o tym jak powstawała koncepcja nowego projektu oraz o szczególnych zaletach nowych foteli, krzeseł i szafek. Informacje przekazane w wywiadzie mogą być nie lada zaskoczeniem dla czytającego.
Czytaj dalej
Kiedy powstał pomysł by zaprojektować nowe wyposażenie gabinetu?
Simeon Ruck (SR): Koncepcja ta narodziła się u nas już przed trzema laty. Wtedy było dla nas jasne, że trzeba wymyślić i zaoferować coś specjalnego, coś o czym się mówi innowacyjny proces rozwoju.
Michael Fürtsch (MF): Pomysł ten miał swój początek podczas prac projektowych przy nowym systemie mobilnym RUCK®.
Dzięki temu, że system mobilny RUCK® został wręcz owacyjnie przyjęty przez naszych klientów co m.in. pokazują nasze statystyki sprzedaży, postanowiliśmy zrobić coś więcej dla klientów prowadzących działalność kosmetyczno-podologiczną. Wznowiliśmy więc pomysł zaprojektowania nowoczesnego wyposażenia do gabinetów podologicznych i kosmetycznych.
Kto brał udział w tworzeniu nowego projektu?
MF: Od samego początku był to nasz projekt zespołowy. Z czasem dołączyli konstruktorzy i inżynierowie. Projektem głównym i nadzorem nad nim zajmował się Simeon Ruck i ja.
SR: Myślenie o tym, że tak duży projekt jest w stanie przeprowadzić mały zespół jest utopijne. Do sukcesu przyczynili się pracownicy działu technicznego i niezawodni partnerzy działu inżynierii.
MF: …dodam jeszcze, że pomogli nam też doświadczeni inżynierowie z działu budowy maszyn, którzy z wyjątkowym zaangażowaniem i kompetencją wspomagali nas w rozwiązywaniu różnych technicznych zagadek.
Mieliście tzw. katalog wymagań, nowych rozwiązań do nowych foteli, szafek i krzeseł?
MF: Oczywiście, działaliśmy w określonych ramach nadchodzących potrzeb rynkowych. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że tak duży proces wynalazczy tworzony jest przez długi czas. Również po to by każdy krok mógł być prawidłowo przemyślany i skonkretyzowany.
SR: Bardzo ważną rzeczą dla nas była ocena dotychczasowego rynku oraz zasadnicze pytanie jak pracuje nasz klient?
Stawiając obok siebie te dwie sprawy rozpoznaliśmy co można zrobić innego a zarazem lepszego i nowocześniejszego. W ten sposób tworzyła się długa lista potrzeb.
MF: Bardzo ważne były takie punkty jak np. siadanie na fotel z niższej pozycji, wysokość robocza, możliwość obracania fotela itd. Istotną pomocą było zrobienie prototypu, dzięki któremu w czasie przeprowadzania testów mogliśmy poprawiać konkretne funkcje i działanie techniczne.
Proces tworzenia przebiegał bez przeszkód czy też napotkaliście na jakieś przeszkody?
SR: Czasami zapędziliśmy się w tzw. ślepą uliczkę, ale dzięki temu zdobyliśmy kolejne, większe doświadczenie.
Dla przykładu trudno było osiągnąć możliwość udźwignięcia przez fotel ciężaru 250 kg. Za pierwszym razem osiągnięcie tego było niemożliwe. Był to jednak mój osobisty cel, na którym bardzo mi zależało. Dalej, osiągnięcie najniższego położenia fotela i eliminacja części poddawanych serwisowi – to było bezkompromisowe dążenie do celu. W nowym fotelu RUCK® wszystko to miało funkcjonować tylko i wyłącznie dzięki jednemu silnikowi. To absolutna nowość, której póki co nie ma jeszcze na rynku. Ten bezprecedensowy pomysł został właśnie przez nas opatentowany.
MF: Tak, to co dotąd robiły dwa siłowniki teraz może zrobić jeden. Aby to osiągnąć musieliśmy zastosować nieco inne dźwignie nożycowe, przeguby i łożyska. Nasze rozwiązania techniczne są bardzo precyzyjne. Są też bardziej przyjazne jeśli chodzi o serwisowanie nowego fotela.
Dlaczego zdecydowaliście się użyć elementów drewnianych?
SR: Już na samym początku mieliśmy zamiar zamienić plastikowe części fotela na trwalsze, ładniejsze, wchodzące w dzisiejsze i nadchodzące trendy. Po wielu dogłębnych przemyśleniach zdecydowaliśmy się na zastosowanie drewna giętego.
MF: Klasycznym przykładem wieloletniego stylu są meble skandynawskie. Od dłuższego czasu obserwujemy oczekiwania klientów, którzy chętniej kupują coś bardziej związanego z naturą, z rzeczywistością, z czymś prawdziwym, a to właśnie wiąże się z drewnem.
SR: Osobiście dręczyło mnie pytanie jak drewno można włączyć do projektu produktu medycznego i występować jako jeden całościowy produkt medyczny? Drugie pytanie jak będzie reagować drewno na środki dezynfekcyjne?
Dzięki współpracy z rzemieślnikami specjalizującymi się w obróbce drewna giętego moje obawy szybko zostały rozwiane. Przecież w klinikach i placówkach rehabilitacyjnych również stosowane są różnego rodzaju drewniane przedmioty. Dzięki specjalnym lakierom wytrzymują one wiele lat będąc ciągle do dyspozycji pacjentów.
MF: Decydującym jest dobranie odpowiedniego drewna i dokładna mechaniczna obróbka oczyszczania tego materiału. Niedokładnie oszlifowany materiał potrafi przecież uszkodzić tapicerkę fotela.
SR: Żółknięcie i kruchość elementów wykonanych z tworzywa sztucznego stosowanych w fotelach podologicznych są częstym problemem dla ich użytkowników. Dlatego też zdecydowaliśmy się na zastosowanie giętych elementów drewnianych. Poszczególne elementy pomalowane są specjalnymi, wodnymi lakierami, które są bezpieczne nawet dla żywności i przyjazne dla środowiska naturalnego.


Czy drewniane elementy fotela zaprojektowano wyłącznie jako nowy design?
MF: Nie, one są nośnikami poszczególnych części fotela np. siedzenia i oparcia. Ponad to wyróżniają się szczególną stabilnością. Mocowanie tapicerki oraz innych pojedynczych części do takiego drewna jest pewne i trwałe. Drewniane formy wytrzymują naprawdę wielkie obciążenia.
SR: Najlepszym przykładem są krzesła z wygiętego drewna. Można je zobaczyć na stadionach albo salach konferencyjnych. Takie krzesła nie potrzebują dodatkowych wzmocnień ani konstrukcji – mimo tego wytrzymują duże obciążenia.
Tworzywo sztuczne się niszczy, meble z giętego drewna nie.
MF: Naturalnie, że wszystko nie jest takie proste. Aby krzesło czy też jego drewniana forma była trwała, ważną rolę odgrywa cały proces produkcyjny. Począwszy od rodzaju stosowanego drewna po jego przycięcie, ułożenie i ponowne sklejenie. Dzięki współpracy z producentem drewnianych części do naszych foteli i krzeseł dostarczamy optimum jakości i najwyższą gwarancję trwałości.
Wprowadzono jakieś techniczne ulepszenia?
SR: „Wyżej-szybciej-dalej” nie jest naszym celem. Ostateczną wysokość uważamy za sensowną jeżeli jest ona rzeczywiście potrzebna.
Zastosowanie wygodnego poziomu fotela do siadania oraz osiągnięcie optymalnej wysokości roboczej są czymś naturalnym. Natomiast istotą tego rozwiązania jest zrozumienie rzeczywistych potrzeb podologa, który przeważnie pracuje w obrębie stóp. Dla ułatwienia mu pracy wprowadziliśmy ciche teflonowe łożyska, bardzo lekko poruszające się przeguby, zdejmowane poduszki pod łydki, zewnętrznie przesuwne podnóżki. Te małe detale są wielkimi ułatwieniami podczas pracy podologa. Według mnie to „big points” w nowych fotelach RUCK®.
Czy są przewidziane jakieś opcje dodatkowe?
MF: Sterowanie długością podnóżków za pomocą pokręteł zostało zastąpione kółkiem magnetycznym, dzięki któremu czynności te można wykonać dużo szybciej.
Również sterownik nożny jest wyposażony w 3 dodatkowe pamięci. Wystarczy wcześniej zaprogramować położenie fotela by za pomocą jednego tylko przycisku fotel ustawił się w odpowiedniej pozycji. Oszczędza to czas i nie trzeba żonglować nogami. Za dopłatą 350 Euro uzyskuje się wiele ergonomicznych ułatwień oszczędzających przede wszystkim cenny czas pracy.
SR: Pedał nożny umożliwia ustawienia fotela zarówno dla zabiegów podologicznych jak i kosmetycznych, a nawet fizjoterapeutycznych.
Fotel może być wyposażony w dodatkowe kółko magnetyczne, którym dysponuje pacjent. To on sam może ustawić dla siebie najbardziej wygodną pozycję podczas zabiegu.
Przejdźmy teraz z fotela do szafki podologicznej. Co się zmieniło?
MF: Pasuje do całego projektu, zarówno pod względem optycznym z drewnianym blatem jak i pod kątem ogólnego designu. Wyjątkowym pomysłem jest to, że boczne części szafki wykonane są z metalu, gdzie w dowolnym miejscu można zawiesić magnetyczny kosz na śmieci, pojemnik na odpady medyczne czy np. półkę na kremy lub środki dezynfekcyjne. Podstawkę na pióro frezarki również można zawiesić z lewej lub z prawej strony szafki.
Można sobie teraz dopasować krzesło dla indywidualnych potrzeb?
SR: Dotychczasowe doświadczenia szybko pokazały nam, że istnieje nieskończona ilość życzeń i wymagań jeśli chodzi o indywidualne dopasowanie krzesła. Aby spełnić każde życzenie najlepiej byłoby udostępnić ogromną skrzynię pełną różnych części do zbudowania własnego krzesła. Różne formy lub geometria krzesła, w końcu różne potrzeby, które mają kosmetyczki i specjaliści podologii doprowadziły nas do idei by zaprojektować najbardziej optymalne krzesło.
Wymyśliliśmy jeden model krzesła, który pozwala na indywidualne ustawienie siedzenia i oparcia, dowolnej wysokości. Nowe krzesło oparte jest na docenianej przez wielu użytkowników – zdrowotnym systemie Bioswing którego teraz omawiać nie trzeba.
Były przeprowadzane testy nowych konstrukcji w czynnych gabinetach?
MF: Tak, szczególnie fotele. Najpierw na terenie naszej firmy testowany był prototyp. Potem w całkowicie neutralnym gabinecie przez wiele tygodni przechodził on faktyczny test podczas przeprowadzanych zabiegów.
SR: Oprócz tego w kolejnych fazach produkcyjnych fotel musiał być przygotowany do surowych przepisów związanych z certyfikacją fotela jako produktu medycznego. Badania były przeprowadzone w niezależnym instytucie zajmującym się tym procesem. Dla przykładu dopuszczony udźwig fotela to 250 kg. W rzeczywistości nasz fotel musiał utrzymać czterokrotnie większy ciężar czyli 1 000 kg! Oprócz tego fotel przeszedł kolejne sprawdziany wytrzymałości wszystkich ruszających się części przy pełnym obciążeniu.
Jakie jest dotychczasowe zainteresowanie klientów nowym wyposażeniem gabinetu?
SR: Pierwszy raz pokazaliśmy je na targach w Düsseldorf. Zainteresowanie było niespodziewanie duże. Odwiedzający nasze stoisko często wypowiadali słowa „Rzeczywiście pomyśleliście o wszystkim”. Tego typu sformułowania potrafią nas wynagrodzić i zmotywować do dalszej pracy.
MF: Pozytywne opinie odwiedzających i naszych stałych klientów były dla nas wielkim wyróżnieniem. Całe 3 lata prac związanych z tym projektem zostały docenione. Dzięki temu wiemy, że nasza praca i zaangażowanie nie poszły na marne, przeciwnie zostały bardzo wysoko ocenione.
SR: Dla nas ciekawe było co najbardziej interesowało klientów?
W szafkach zwracali uwagę na samo zamykane szuflady i magnetyczne półki, które można zawieszać według własnych potrzeb.
W fotelach zwracali uwagę na przykład na takie drobnostki jak zdejmowanie poduszek pod łydki, a przede wszystkim na nożny pilot. Nowe krzesła bioswing uznawane były jako integralna część fotela.
Co dalej będzie się działo w firmie RUCK®? Macie już jakieś nowe pomysły?
SR: Teraz potrzebujemy odrobinę odpoczynku. Pomysłów mamy sporo, ale jeśli chodzi o wyposażenie gabinetu to firma RUCK® zrobiła milowy krok do przodu. Teraz koncentrujemy się na produkcji i montażu poszczególnych produktów. Dalej będziemy obserwować rynek i potrzeby naszych klientów. Jesteśmy ciekawi ich reakcji na nasze pomysły, chociaż w tak krótkim czasie nasi klienci i tak dostarczyli nam już wiele pozytywnej energii. Możemy śmiało powiedzieć, że już teraz odnieśliśmy nasz wspólny sukces.
Dziękuję za rozmowę.
Zobacz meble do gabinetu kosmetycznego i podologicznego
Kliknij w obrazek

To też warto przeczytać:
Nowa era foteli kosmetyczno-podologicznych